środa, 15 marca 2017

15. Ciężka noc

                  15.  Ciężka noc 


"Trzeba  przeżyć wszystko , co jest nam dane. Cała radość i cały smutek. Nie wolno nam się od tego  uchylić. Nie przeżyty smutek, przed którym uciekaliśmy i tak kiedyś nas dopadnie " - Hanna Krall 


Gdy wsiedliśmy wszyscy do samochodu   przytuliłem  Larę mocno do siebie. Jak ten cały Alan mógł przyjść do    jej  pijalni ? Moja wampirzyca nie wyglądała teraz jak  potężna Lara , której boi się całe miasto .  Wyglądała na kruchą dziewczynę, którą pewien debil mocno zranił.

-Tom jedź do domu nie ma sensu jechać do studia. W  domu jakoś ją uspokoimy.

-Masz rację. Geo   podrzucić Cie do studia?- Tom

- Tak. Tylko mi napiszcie jak ona  się czuje gdy się uspokoi -Georg

- ok  -Tom

Za oknem mijaliśmy kolejne ulice i budynki , a Lara nie przestawała płakać. Dobrze ,że w ten sposób wyraża swoje emocje. Nie wyobrażam sobie jakby miła zdemolować całe studio albo nasz salon. Ria  to by mnie i Toma zabiła. Chodź to nasz dom. Przysięgam  gdy spotkam go   to nie ręczę za siebie i mogą o tym pisać wszystkie gazety!  I od teraz wszędzie będę chodził z Lara. Niech ten dupek wie ,że  ma kogoś lepszego niż on.  Tylko najpierw musi przestać płakać. A to będzie wyzwanie.

Gdy dotarliśmy  z Tomem do domu    wziąłem moją piękność na ręce.

-Teraz wszystko będzie dobrze. Zrobię wszystko ,żebyś  nie cierpiała.Obiecuje- Pocałowałem ja w  czółko.

-Tom weź wszystkie rzeczy z samochodu.

-Bill ?

-Tak?

-Kochasz ja i to widać. Lara wiem ,że   nie śpisz.

Osłupiałem z Lara w rekach. Jak on mógł to powiedzieć akurat przy niej. Zniszczył wszystko. Sam nie wiem co do końca czuję. Teraz to będę musiał się porządnie zastanowić co właściwie czuje. Bo to ,że jest bardzo  ważna dla mnie to już wiem . Bill czeka Cię noc pełna przemyśleń. I to wszystko z winy mojego bliźniaka!

Przekroczyłem próg domu i od razu moja mama  zasypała mnie seria pytań

- Bill co się stało? Co to za dziewczyna? I czemu masz krew wszędzie?

-Mamo to jest wampirzyca Lara. Miała emocjonalnie ciężka noc wiec nie zadawaj więcej 
pytań jeśli nie chcesz jej wkurzyć. A wtedy nie zdołam jej uspokoić. Proszę Cię zagrzej  butelkę  Czystej Krwi.

-Dobrze synku. Zjecie z Tomem kolację?

-Tak mamo

Położyłem  Larunie na sofie.

-Mała pójdę zmienić bluzkę  i zaraz do Ciebie wracam. Tu masz chusteczki -podąłem jej całe pudełko- I nie płacz już.

Ucałowałem moja wampirzyce w policzko i szybko pobiegłem do pokoju zmienić  koszulkę.  Z szafy  zabrałem pierwsza lepsza bluzkę,  zasłoniłem okno . Szybko zbiegłem po schodach do salonu. Lara siedziała dalej na  sofie ocierając jedna ręką krwawe łzy  , a w drugiej trzymała butelkę Czystej Krwi

-Lara lepiej  Ci już ?- Usiadłem obok niej .

-Nie. To chyba nigdy się nie skończy.

-Nie mów tak. Zmieni sie wszystko. Zobaczysz.

-On musiałby wyjechać , a tego nie zrobi.

-Może i tego nie zrobi ,ale kiedyś na pewno kiedyś zostanie równie mocno  zraniony co ty. Wtedy przekona się co  czułaś i jak bardzo to boli. Eric na pewno wydał już rozkaz by nigdy go nie wpuścili do "Fangtasii".

- To by była łagodna kara dla  niego. Eric i Pam załatwią to pewnie po swojemu
-To znaczy jak ?

-Zastraszą go tak ,że pijalnie będzie omijał szerokim łukiem. A w nocy będzie się bał  wyjść na ulicę

- Oh. To  idealna kara dla niego.

-Oj tak.

- Tak sobie pomyślałem ,że może  wpadniesz do studia  pojutrze . Bedzie super zapomnisz o tej całej sytuacji.

-A dlaczego nie jutro ?

- Porozmawiam z  Eric'iem ale pewnie będzie chciał spędzić z Toba czas.

-Dobrze. Muszę już iść się położyć za 5 minut będzie świt.  Pójdziesz spać ze mną?

-Pewnie ,że tak. Chodź na górę.

Nie przypuszczałam ,że Bill tyle dla mnie zrobi. Jemu naprawdę zależy na mnie. Muszę zapomnieć o Alanie.  To co zrobił dziś zabolało. Wszystko wróciło z podwójną siłą. Kaulitz będzie miał ciężkie zadanie. Nie  wiem jak uda mu się sprawić bym nie cierpiała. Ale znając całe Tokio Hotel oni coś wymyślą.   Coraz bardziej zaczynam coś czuć do Bill'a a z drugiej strony jest  Alan i ból , który mi sprawił. Za dużo tego jak na jeden dzień i jedną wampirzycę. Za dużo emocji.

Ruszyliśmy po chodach do pokoju. Kaulitz otworzył drzwi i zapalił światło. Cały pokój był w bieli szarości i czerni . Chodź  były w nim tez kolorowe elementy. Na środku pokoju stało duże  czarne łóżko z biała jak śnieg pościelą. Jak dla mnie za dużo bieli.  Delikatnie usiadłam na łóżku.

-Ładny masz pokój ,ale jak dla mnie to za jasno. -Uśmiechnęłam sie słabo

- Uśmiechasz się.-Ucałował mnie w policzek- Dziękuję. Twój zapewne jest cały w czerni , i czerwienni  . A na środku pokoju pewnie jest trumna.

- Nie do końca. Mam też łóżko chodź bardzo rzadko w nim śpię. Wolę  moją czarno trumnę wyłożoną czerwonym aksamitem.

- Widzisz zgadłem prawie wszystko.

W tym momencie zrobił cos czego się nie spodziewałam.  Rozebrał sie bardzo powoli do bielizny. Pochłaniałam każdy centymetr jego pięknego wytatuowanego ciała. Miałam wielka ochotę rzucić sie na niego.

-Lara tu masz moją koszulkę.  Przebierz się.  Jesteś cała  brudna. W łazience jest czysty ręcznik weź kąpiel . Poczujesz się lepiej. - Uśmiechnął się do mnie i podał mi czarna koszulkę z nadrukiem

Skierowałam się do jego łazienki , która była biało czarna.   Patrząc do lustra przeraziłam się. Byłam cała we krwi , a makijaż miałam rozmazany. Ściągnęłam u ubrudzony czarny biustonosz z ćwiekami i czarna kamizelkę. Na  skurzanych czarnych spodniach również była moja krew. Jedynie moje piękne cudowne  buty demonia były idealnie czyste. Ciekawe co ja jutro założę. 

Kompletnie   naga weszłam pod prysznic. Starannie umyłam każdy centymetr mojego ciała.  Kiedy wyszłam z kabiny  poczułam się  lepiej. Bill miał rację tego mi trzeba było. Ubrałam koszulkę i powędrowałam do pokoju.  Kaulitz leżał na łóżku  z  telefonem w reku. Na jego twrzy malowało się skupienie.  Bezszelestnie położyłam się obok niego

-  Lepiej ci ?

-Tak. Tylko moje ciuchy są brudne . Wyglądałam strasznie. A teraz widzisz mnie bez makijażu.

-Wyglądasz pięknie. Chodź przytul się.  Sen jest nam potrzebny .

- Masz rację .

Wtuliłam się w ciało Bill'a . Był taki cieplutki. Bicie jego serca i płynąca krew kojąco działają  na mnie.   Chciałabym tak móc codziennie zasypiać przy nim i już nigdy nie cierpieć , zapomnieć.  Gdy stałam się wampirzycą  cieszyłam się ,że już nigdy  nie bede cierpieć. Chodź wampiry nigdy nie zapominają  może kiedyś przestanie to tak bardzo boleć. Muszę skupić się teraz na  'Fangtasii " i Bill'u. 


W tym samym czasie.

Wbiegłem szybko do pijalni  zobaczyłem  Pam  klęczącą na  podłodze  i trzymającą rzucającego się Alana. Byłem  tak wściekły ,że mogłem go zabić na miejscu. Jadać tutaj ułożyłem doskonały plan zemsty na nim. Tego już za wiele. Najpierw  rani ją ,a potem  wchodzi tak po prostu sobie do mojego lokalu.  Podszedłem do nich.

-Jak śmiesz tutaj przebywać ?- warknąłem

- Nigdzie nie widzę tabliczek zabraniających mi tutaj przebywać, a po drugie zapłaciłem za wstęp i wpuścili mnie

- To teraz masz przejebane! - Chwyciłem go za gardło i mocno ścisnąłem -Pam zabieramy go ....-Rozejrzałem sie wokoło. Wszędzie było pełno ludzi i wampirów. - biura.- Popatrzyłem jej głęboko w oczy

"Zabieramy go do piwnicy. Zabawimy się. "

Podniosłem go z podłogi . Pchnąłem go  do Pam , a ona złapała go i poprowadziła do piwnicy.  W tym czasie skierowałem się do baru. Przy barze stał  Matt

- Eric'u- ukłonił się do mnie.

-Matt- odwzajemniłem jego gest

 -Nikt ma mi i Pam nie przesadzać.

-Rozumiem. Mam nadzieje ,że dostanie za swoje.  Najchętniej bym wyssał z niego całą krew.

- O to się nie martw. Już nigdy nie zrani Lary

Ruszyłem na zaplecze w stronę piwnicy.  Lara to cały mój świat.  Jest dla mnie jak córka. Nawet dałem jej swoje nazwisko. Pam od zawsze była dla mnie jak kochanka i zawsze nią będzie, ale obie są całym moim światem. Ten dupek niszczy nasz świat. Gdybym wiedział wcześniej ,że  to wszystko tak tragicznie   skończy się. Nigdy bym nie pozwolił utrzymywać kontakt  z nim. Nigdy by do nas nie przyjechał. A  nasze wieczne życie było by  inne.  Ale nie da się przewidzieć takich sytuacji.   Nieśmiertelność ma to do siebie ,że byłaby nudna bez  problemów.

Schodziłem właśnie po schodach gdy usłyszałem jego  krzyk

-Puść mnie ty suko!

Powolnym krokiem podszedłem do niego. Pamela przywiązała go do naszego stołu tortur. Tak ja szeryf piątej strefy , właściciel kilkunastu firm posiadam  całe pomieszczenie do tortur.

-Coraz bardziej twoja sytuacja się pogarsza. Więc jeśli chcesz żyć  to przestań gadać! Może mała tortura spowoduje ,że w końcu dotrze do Ciebie to co czuje moja córka.  I już nigdy więcej tutaj się nie zjawisz! Pam wampirzyce maja pierwszeństwo

Chwyciła ostry zimny nóż  i jednym sprawnym ruchem przecięła mu policzek

-Jeszcze raz się tutaj zjawisz to Cię zabiję! Rozumiesz?- wysyczała

-Tak rozumiem . Nigdy nie przyjdę tutaj. Wyprowadzę się z miasta, ale wypuście mnie .

-My dopiero się rozkręcamy.  - Wysyczałem

Złapałem drugi nóż i drugi policzek  oraz klatkę. Uśmiechnąłem się z zadowolenia .  odwiązałem go od stołu  ,a  Pam  przywiązała go łańcuchami do podłogi.

-Kochanie  proszę- podałem jej bicz , a ja chwyciłem drugi

Zaczęliśmy go  biczować nie tylko biczami ,ale wszystkimi innymi ostrymi przedmiotami.
Po dwóch godzinach Alan ,aż nas błagał żebyśmy przestali to robić. Leżał na podłodze, a wszędzie wokół niego była krew.

- Puścimy Cię ,  ale teraz posłuchaj mnie uważnie-  Skierowałem swój wzrok w jego oczy -  Nikomu nie powiesz co tutaj się stało. Przez gardło Ci to nie przejdzie. Będziesz wszystko pamiętał. Masz się wyprowadzić z miasta. I nigdy nie  wracać . Zostaw Lare w spokoju. A jeśli tego nie zrobisz to zabijemy Ciebie ,  a twoja śmierć będzie powolna bardzo powolna. Jeśli ktoś ciebie zapyta co  Ci się przydarzyło  powiesz ,że jacyś ludzie Cię dopadli. Rozumiesz?

- Tak rozumiem.   -odparł Alan

Pam wypuściła go . Od razu zerwał się do ucieczki lecz  Pamela chwyciła go i wyprowadziła tylnym wejściem. 

Resztę nocy spędziliśmy z  moją odwieczna kochanką na sprzątaniu   i dezynfekowaniu piwnicy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz