15.
Ciężka noc
"Trzeba przeżyć wszystko , co jest nam dane. Cała radość i cały smutek. Nie wolno nam się od tego uchylić. Nie przeżyty smutek, przed którym uciekaliśmy i tak kiedyś nas dopadnie " - Hanna Krall
Gdy wsiedliśmy wszyscy do samochodu przytuliłem
Larę mocno do siebie. Jak ten cały Alan mógł przyjść do jej
pijalni ? Moja wampirzyca nie wyglądała teraz jak potężna Lara , której boi się całe miasto
. Wyglądała na kruchą dziewczynę, którą
pewien debil mocno zranił.
-Tom jedź do domu nie ma sensu jechać do
studia. W domu jakoś ją uspokoimy.
-Masz rację. Geo podrzucić Cie do studia?- Tom
- Tak. Tylko mi napiszcie jak ona się czuje gdy się uspokoi -Georg
- ok
-Tom
Za oknem mijaliśmy kolejne ulice i budynki
, a Lara nie przestawała płakać. Dobrze ,że w ten sposób wyraża swoje emocje.
Nie wyobrażam sobie jakby miła zdemolować całe studio albo nasz salon. Ria to by mnie i Toma zabiła. Chodź to nasz dom.
Przysięgam gdy spotkam go to nie ręczę za siebie i mogą o tym pisać
wszystkie gazety! I od teraz wszędzie
będę chodził z Lara. Niech ten dupek wie ,że
ma kogoś lepszego niż on. Tylko
najpierw musi przestać płakać. A to będzie wyzwanie.
Gdy dotarliśmy z Tomem do domu wziąłem moją piękność na ręce.
-Teraz wszystko będzie dobrze. Zrobię
wszystko ,żebyś nie cierpiała.Obiecuje- Pocałowałem ja w czółko.
-Tom weź wszystkie rzeczy z samochodu.
-Bill ?
-Tak?
-Kochasz ja i to widać. Lara wiem ,że nie śpisz.
Osłupiałem z Lara w rekach. Jak on mógł to
powiedzieć akurat przy niej. Zniszczył wszystko. Sam nie wiem co do końca
czuję. Teraz to będę musiał się porządnie zastanowić co właściwie czuje. Bo to
,że jest bardzo ważna dla mnie to już
wiem . Bill czeka Cię noc pełna przemyśleń. I to wszystko z winy mojego
bliźniaka!
Przekroczyłem próg domu i od razu moja
mama zasypała mnie seria pytań
- Bill co się stało? Co to za dziewczyna? I
czemu masz krew wszędzie?
-Mamo to jest wampirzyca Lara. Miała
emocjonalnie ciężka noc wiec nie zadawaj więcej
pytań jeśli nie chcesz jej
wkurzyć. A wtedy nie zdołam jej uspokoić. Proszę Cię zagrzej butelkę
Czystej Krwi.
-Dobrze synku. Zjecie z Tomem kolację?
-Tak mamo
Położyłem
Larunie na sofie.
-Mała pójdę zmienić bluzkę i zaraz do Ciebie wracam. Tu masz chusteczki
-podąłem jej całe pudełko- I nie płacz już.
Ucałowałem moja wampirzyce w policzko i
szybko pobiegłem do pokoju zmienić
koszulkę. Z szafy zabrałem pierwsza lepsza bluzkę, zasłoniłem okno . Szybko zbiegłem po schodach
do salonu. Lara siedziała dalej na sofie
ocierając jedna ręką krwawe łzy , a w
drugiej trzymała butelkę Czystej Krwi
-Lara lepiej Ci już ?- Usiadłem obok niej .
-Nie. To chyba nigdy się nie skończy.
-Nie mów tak. Zmieni sie wszystko.
Zobaczysz.
-On musiałby wyjechać , a tego nie zrobi.
-Może i tego nie zrobi ,ale kiedyś na pewno
kiedyś zostanie równie mocno zraniony co
ty. Wtedy przekona się co czułaś i jak
bardzo to boli. Eric na pewno wydał już rozkaz by nigdy go nie wpuścili do
"Fangtasii".
- To by była łagodna kara dla niego. Eric i Pam załatwią to pewnie po
swojemu
-To znaczy jak ?
-Zastraszą go tak ,że pijalnie będzie
omijał szerokim łukiem. A w nocy będzie się bał
wyjść na ulicę
- Oh. To
idealna kara dla niego.
-Oj tak.
- Tak sobie pomyślałem ,że może wpadniesz do studia pojutrze . Bedzie super zapomnisz o tej całej
sytuacji.
-A dlaczego nie jutro ?
- Porozmawiam z Eric'iem ale pewnie będzie chciał spędzić z
Toba czas.
-Dobrze. Muszę już iść się położyć za 5
minut będzie świt. Pójdziesz spać ze
mną?
-Pewnie ,że tak. Chodź na górę.
Nie przypuszczałam ,że
Bill tyle dla mnie zrobi. Jemu naprawdę zależy na mnie. Muszę zapomnieć o
Alanie. To co zrobił dziś zabolało.
Wszystko wróciło z podwójną siłą. Kaulitz będzie miał ciężkie zadanie. Nie wiem jak uda mu się sprawić bym nie
cierpiała. Ale znając całe Tokio Hotel oni coś wymyślą. Coraz bardziej zaczynam coś czuć do Bill'a a
z drugiej strony jest Alan i ból , który
mi sprawił. Za dużo tego jak na jeden dzień i jedną wampirzycę. Za dużo emocji.
Ruszyliśmy po chodach do
pokoju. Kaulitz otworzył drzwi i zapalił światło. Cały pokój był w bieli
szarości i czerni . Chodź były w nim tez
kolorowe elementy. Na środku pokoju stało duże
czarne łóżko z biała jak śnieg pościelą. Jak dla mnie za dużo
bieli. Delikatnie usiadłam na łóżku.
-Ładny masz pokój ,ale
jak dla mnie to za jasno. -Uśmiechnęłam sie słabo
- Uśmiechasz
się.-Ucałował mnie w policzek- Dziękuję. Twój zapewne jest cały w czerni , i
czerwienni . A na środku pokoju pewnie
jest trumna.
- Nie do końca. Mam też
łóżko chodź bardzo rzadko w nim śpię. Wolę
moją czarno trumnę wyłożoną czerwonym aksamitem.
- Widzisz zgadłem prawie
wszystko.
W tym momencie zrobił
cos czego się nie spodziewałam. Rozebrał
sie bardzo powoli do bielizny. Pochłaniałam każdy centymetr jego pięknego
wytatuowanego ciała. Miałam wielka ochotę rzucić sie na niego.
-Lara tu masz moją
koszulkę. Przebierz się. Jesteś cała
brudna. W łazience jest czysty ręcznik weź kąpiel . Poczujesz się
lepiej. - Uśmiechnął się do mnie i podał mi czarna koszulkę z nadrukiem
Skierowałam się do jego
łazienki , która była biało czarna.
Patrząc do lustra przeraziłam się. Byłam cała we krwi , a makijaż miałam
rozmazany. Ściągnęłam u ubrudzony czarny biustonosz z ćwiekami i czarna
kamizelkę. Na skurzanych czarnych
spodniach również była moja krew. Jedynie moje piękne cudowne buty demonia były idealnie czyste. Ciekawe co
ja jutro założę.
Kompletnie naga weszłam pod prysznic. Starannie umyłam
każdy centymetr mojego ciała. Kiedy
wyszłam z kabiny poczułam się lepiej. Bill miał rację tego mi trzeba było.
Ubrałam koszulkę i powędrowałam do pokoju.
Kaulitz leżał na łóżku z telefonem w reku. Na jego twrzy malowało się
skupienie. Bezszelestnie położyłam się
obok niego
- Lepiej ci ?
-Tak. Tylko moje ciuchy
są brudne . Wyglądałam strasznie. A teraz widzisz mnie bez makijażu.
-Wyglądasz pięknie. Chodź
przytul się. Sen jest nam potrzebny .
- Masz rację .
Wtuliłam się w ciało
Bill'a . Był taki cieplutki. Bicie jego serca i płynąca krew kojąco
działają na mnie. Chciałabym tak móc codziennie zasypiać przy
nim i już nigdy nie cierpieć , zapomnieć.
Gdy stałam się wampirzycą
cieszyłam się ,że już nigdy nie
bede cierpieć. Chodź wampiry nigdy nie zapominają może kiedyś przestanie to tak bardzo boleć.
Muszę skupić się teraz na 'Fangtasii
" i Bill'u.
W tym samym czasie.
Wbiegłem szybko do pijalni zobaczyłem
Pam klęczącą na podłodze
i trzymającą rzucającego się Alana. Byłem tak wściekły ,że mogłem go zabić na miejscu.
Jadać tutaj ułożyłem doskonały plan zemsty na nim. Tego już za wiele.
Najpierw rani ją ,a potem wchodzi tak po prostu sobie do mojego
lokalu. Podszedłem do nich.
-Jak śmiesz tutaj przebywać ?- warknąłem
- Nigdzie nie widzę tabliczek
zabraniających mi tutaj przebywać, a po drugie zapłaciłem za wstęp i wpuścili
mnie
- To teraz masz przejebane! - Chwyciłem go
za gardło i mocno ścisnąłem -Pam zabieramy go ....-Rozejrzałem sie wokoło.
Wszędzie było pełno ludzi i wampirów. - biura.- Popatrzyłem jej głęboko w oczy
"Zabieramy go do piwnicy. Zabawimy
się. "
Podniosłem go z podłogi . Pchnąłem go do Pam , a ona złapała go i poprowadziła do
piwnicy. W tym czasie skierowałem się do
baru. Przy barze stał Matt
- Eric'u- ukłonił się do mnie.
-Matt- odwzajemniłem jego gest
-Nikt ma mi i Pam nie przesadzać.
-Rozumiem. Mam nadzieje ,że dostanie za
swoje. Najchętniej bym wyssał z niego całą
krew.
- O to się nie martw. Już nigdy nie zrani
Lary
Ruszyłem na zaplecze w stronę piwnicy. Lara to cały mój świat. Jest dla mnie jak córka. Nawet dałem jej
swoje nazwisko. Pam od zawsze była dla mnie jak kochanka i zawsze nią będzie,
ale obie są całym moim światem. Ten dupek niszczy nasz świat. Gdybym wiedział
wcześniej ,że to wszystko tak
tragicznie skończy się. Nigdy bym nie
pozwolił utrzymywać kontakt z nim. Nigdy
by do nas nie przyjechał. A nasze wieczne życie
było by inne. Ale nie da się przewidzieć takich
sytuacji. Nieśmiertelność ma to do
siebie ,że byłaby nudna bez problemów.
Schodziłem właśnie po schodach gdy
usłyszałem jego krzyk
-Puść mnie ty suko!
Powolnym krokiem podszedłem do niego.
Pamela przywiązała go do naszego stołu tortur. Tak ja szeryf piątej strefy ,
właściciel kilkunastu firm posiadam całe
pomieszczenie do tortur.
-Coraz bardziej twoja sytuacja się
pogarsza. Więc jeśli chcesz żyć to przestań
gadać! Może mała tortura spowoduje ,że w końcu dotrze do Ciebie to co czuje
moja córka. I już nigdy więcej tutaj się
nie zjawisz! Pam wampirzyce maja pierwszeństwo
Chwyciła ostry zimny nóż i jednym sprawnym ruchem przecięła mu
policzek
-Jeszcze raz się tutaj zjawisz to Cię
zabiję! Rozumiesz?- wysyczała
-Tak rozumiem . Nigdy nie przyjdę tutaj.
Wyprowadzę się z miasta, ale wypuście mnie .
-My dopiero się rozkręcamy. - Wysyczałem
Złapałem drugi nóż i drugi policzek oraz klatkę. Uśmiechnąłem się z zadowolenia
. odwiązałem go od stołu ,a
Pam przywiązała go łańcuchami do
podłogi.
-Kochanie
proszę- podałem jej bicz , a ja chwyciłem drugi
Zaczęliśmy go biczować nie tylko biczami ,ale wszystkimi
innymi ostrymi przedmiotami.
Po dwóch godzinach Alan ,aż nas błagał
żebyśmy przestali to robić. Leżał na podłodze, a wszędzie wokół niego była
krew.
- Puścimy Cię , ale teraz posłuchaj mnie uważnie- Skierowałem swój wzrok w jego oczy - Nikomu nie powiesz co tutaj się stało. Przez
gardło Ci to nie przejdzie. Będziesz wszystko pamiętał. Masz się wyprowadzić z
miasta. I nigdy nie wracać . Zostaw Lare
w spokoju. A jeśli tego nie zrobisz to zabijemy Ciebie , a twoja śmierć będzie powolna bardzo powolna.
Jeśli ktoś ciebie zapyta co Ci się
przydarzyło powiesz ,że jacyś ludzie Cię
dopadli. Rozumiesz?
- Tak rozumiem. -odparł Alan
Pam wypuściła go . Od razu zerwał się do
ucieczki lecz Pamela chwyciła go i
wyprowadziła tylnym wejściem.
Resztę nocy spędziliśmy z moją odwieczna kochanką na sprzątaniu i dezynfekowaniu piwnicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz