wtorek, 11 lipca 2017

16. Uczucia-takie skomplikowane

16. Uczucia- takie  skomplikowane   



                   "Najgorzej jest być nikim dla kogoś,
                      kto jest dla Ciebie wszystkim "



   Gdy obudziłam się rano odkryłam ,że jestem sama. Nie było Bill'a przy mnie.  Rozejrzałam się po pokoju. Na szafce  znajdowały się   ciuchy i jakąś karteczka na nich. Od razu  wstałam. Dziwnie jest spać na łóżko. Chodź jest wygodnie  czułam się dziwnie. Praktycznie wcale nie sypiam na  łóżku.  Owszem mam je w pokoju i często leże na nim czytając  książki albo rysując, ale nigdy nie sypiam. Wolę moja piękną trumnę.  Podszedłam  do szafki i wzięłam do ręki karteczkę.

"Twoje ciuchy nie  wróciły jeszcze z pralni. Za to tutaj masz inne. Gdy spałaś wybrałem sie na zakupy. Mam nadzieje ,że  trafiłem w twój gust. W łazience sa kosmetyki  więc jeśli chcesz możesz sie pomalować. Gdy będziesz już gotowa zejdź na dół. Twój Bill"
Odłożyłam karteczkę  na bok. Wzięłam ręki piękną czarną suknię.  Była długa i balowa z pięknymi zdobieniami. Nie wiem skąd on ja wziął.  Na szafce leżał również piękny naszyjnik  i bransoletki. Ubrałam się założyłam moje buty demonia i ruszyłam do łazienki. Na półce leżały wszystkie kosmetyki . Zrobiłam starannie makijaż pasujący do mojego stroju.  Uczesałam włosy i zeszłam  po schodach  na dół.

W salonie siedzieli  bliźniacy i G's. A obok nich 3 dziewczyny jedna z nich trzymała na kolanach dziecko.  To zapewne żona Gustava. Wszyscy śmiali się i  rozmawiali. Podszedłem bliżej i odezwałam się

- Bill

-Lara  jak pięknie wyglądasz.  Usiądź już przyniosę ci  śniadanie. -  Podszedł do mnie i ucałował  mnie.

Usiadłam obok Tom'a  , który obejmował Ri'e

- Lara jak się spało? Jak się czujesz? Ślicznie wygadasz.

- Dziwnie się spało. Wiesz ,że nie sypiam w łóżku. Czuję się okropnie.

- Jak to nie sypiasz w łóżku? Jestem Eve żona Gustav'a-  Odezwała się brunetka

 To nie powiedzieli jej, że jestem wampirzycą. Oh to idealnie mogę się zabawić . Chłopcy będą źli na mnie zapewnie , ale co tam.  Wystawiłam kły i odezwałam się.

-Jestem Lara Northman. Córka Eric'a Northmana i siostra Pameli Ravenscroft. Włąścicieli "Fangtasii"  Znasz zapewne ten bar. Jestem wampirzyca i to bardzo głodna. A sypiam w trumnie. - Wysyczałam

Kobieta pisnęła i przytuliła do siebie mocniej swoja córeczkę. Gus od razu ją obiło i zaczął mówić

- Eve nie bój sie nie zrobi Ci nić złego. Zaraz Bill przyjdzie z syntetyczną krwią. Przepraszam ,że Ci nie powiedziałem  wcześniej. Zapomniałem. Dla nas to norma i przyzwyczailiśmy się. Nie  bój się jej to miłość Bill'a

- Co? On zwariował. Nie mógł się związać z kimś normalnym . Boże ona może nas pozabijać. Ty nie wiesz ,że wszyscy się jej boją!

Zaczęłam się głośno śmiać. Jakie to zabawne. Akurat w tym momęcie wszedł Bill do salonu z 2 butelkami Czystej Krwi.

-Lara . Kochanie moje  nie strasz jej. Jest bardzo przewrażliwiona. -Uśmiechnął się- Trzymaj-  podał mi butelkę.

Od razu jedna wypiłam jednym tchem. Nawet nie wiecie  jakie to męczące przebywać w jednym  pokoju z tyloma ludźmi. 

-Przepraszam, ale potrzebowałam trochę rozrywki po wczorajszym . Gus nie jesteś zły na mnie?

-Nie jestem. Rozumiem Cię . Też bym potrzebował po takich przeżyciach rozrywki.  Eve zapewne będzie na mnie zła i będę musiał coś wymyśleć żeby ja udobruchać. Ale nie gniewam się.

Lekko wysunęłam kły i popatrzyłam sie  w oczy Bill'a tak bardzo chciałam go pocałować. Dotknąć jego skóry,  przytulić się i zapomnieć.
Kaulitz jakby wyczuł moje emocje. Przytulił mnie mocno do siebie. Przejechał dłonią po moim policzku i ustach. Nasze twarze  złączyły się  w pocałunku.  To był najbardziej magiczny pocałunek. Nic się nie liczyło dla mnie  w tym momęcie. Czułam się jakbym była tylko ja i on w tym salonie. Odsunęłam lekko od niego.

-Bill co do mnie tak naprawdę czujesz - Wyszeptałam

-Lara sam nie wiem.  Nie wiem co sie ze mną dzieję nigdy  tak nie miałem. Musimy o tym porozmawiać.  A ty?

-Nie wiem. Teraz ogarnia mnie na nowo ciernienie. Wiem tylko tyle ,że strasznie mnie do Ciebie ciągnie. Masz rację musimy o tym porozmawiać jak będziemy sami.  Eric  o której przyjeżdża  po mnie ?

- Powinien za niedługo być. Napisał mi sms'a ,że  jadą już.

-Szkoda nie chcę jechać.

-Bill  , a Lara nie może z nami dziś zostać. Musi jechać ?-Odezwał się Georg

-Musi. Pytałem się Eric'a powiedział  ,że ma dla niej niespodziankę.  I Chce z nią spędzić czas.

-Chłopaki zapowiada się ciekawie. Może będę torturować Alana. To by było cudowne. - Uśmniechnęłam  wysuwając kły

- Gus kochanie chcę już stąd jechać! Ona mnie przeraża! Jak ona będzie u bliźniaków w domu to  my tu nie będziemy przyjeżdżać. Jak ona może mówić o torturowaniu niewinnego człowieka !-Wykrzyczała Eve .

-Niewinnego człowieka? Kochałam go!! Przyjaźniliśmy się tyle lat!  A on zranił mnie. Stałam się wampirzycą bo nie mogł  patrzeć jak niszczę swoje życie. A potem to on mnie zranił. Jeśli nie wiesz o co chodzi to się nie odzywaj lepiej! Bo następnym razem nie będę patrzeć ,że jesteś żoną mojego ulubionego perkusisty! Rozumiesz? Wampir nigdy nie zapomina i nie przestaje cierpieć. Będę żyła wiecznie z tym cholernym cierpieniem , którego on jest przyczyną. Tylko dzięki Bill'owi jeszcze jakoś funkcjonuje i nie poluje już na ludzi!- Wykrzyczałam.

Nawet nie wiem , w którym momęcie wstałam z sofy.

-Ty masz wszystko męża , córkę. A ja chciałam ,żeby po prostu mnie pokochał!   A on wybrał tą dziwkę. Już tak nie mogę po co on przylazł do pijalni- krwawe łzy spływały mi po policzkach, ale nie przestawałam mówić- Jakbym  nie była  nieumarłą to bym była już dawno definitwnie martwa. Ty nie wiesz co to znacz cierpieć. - po tej fali słów opadłam na  miękki dywan.

Zakryłam dłońmi twarz.  Nigdy nie czułam się tak bezsilna .Bill od razu przytulił mnie do siebie i wyszeptał

-  Będzie dobrze kochanie. Nie płacz .  Wiem ,że cierpisz.-

Przez ponad pół godziny robił wszystko bym przestała płakać. Tulił mnie i szeptał mi czułe słówka. Ja jednak nie przestawałam płakać.  Pierwszy raz wpadłam w taką histerię. Nawet nie wiem kiedy Eric z Pam wszedli do salonu. Dopiero gdy usłyszałam głos mojego stwórcy   oderwałam się od Billa i na chwilę uspokoiłam

-Lara nie płacz. - przejechał dłonią po moich plechach. -Mam dla  Ciebie niespodziankę

-Jaką-wychlipałam przez łzy

-Zobaczysz. Pożegnaj się z Bill'em . 

- Kochanie  przyjadę do Ciebie. Nie wiem dokładnie kiedy. Wiesz mamy pracę w studiu , ale na pewno w tym tygodniu. Eric jak będzie z nią  źle to dzwoń natychmiast się zjawię. I nie płacz już- Po tych słowach pocałował mnie.

Oderwał się od moich ust i uśmiechnął.

-   Tylko na pewno przyjedź. Do zobaczenia. - Pocałowałam go w policzek. - Znowu ubrudziłam Ci koszulkę.

- Nie szkodzi. . Do zobaczenia kochanie .- Ponownie  nasze usta złączyły się.

Eric bez żadnego słowa  wziął mnie w swoje ramiona  i razem ze mną wstał z podłogi.  Przytuliłam się mocno do niego. W tym momęcie czułam się taka ludzka jak nigdy przedtem. Ostrożnie posadził mnie  w samochodzie.  Nie czułam się jak potężna Lara Northman tylko jak porcelanowa lalka , którą można   tak łatwo zniszczyć.
Eric odpalił auto i wyjechał z podjazdu Kaulitz'ów w ciemną  noc. Długo jechaliśmy przez wszystkie ulice i uliczki Berlina. Aż dotarliśmy do dużego budynku.  Wtedy dopiero Eric odezwał się.

-Wczoraj z Pam torturowaliśmy Alana. Chcesz zobaczyć nasze dzieło ?

-Torturowaliście go beze mnie ? Jak mogliście!

-Oj Lara to był taki przypływ emocji sama rozumiesz- Odezwała się Pam -Ale siostrzyczko warto było. Sama zobaczysz jak teraz wygląda. W domu  mamy nagranie. Zobaczysz całą torturę

-To na co jeszcze czekamy. -  odpięłam pas i wysiadłam z samochodu.
Eric i Pam zrobili to samo.

- No patrz Pam jak ożyła od razu przestała płakać.

-No widzisz Eric'u . Najlepsze lekarstwo na płacz Lary to widok Alana po torturach. - Pam wybuchła śmiechem.

Skierowaliśmy się bliżej bloku.

-Jego mieszkanie znajduje sie na 4 piętrze.  O tam -
Wskazał  jedyne okno , w którym paliło się światło.  Na tym piętrze. Całą nasza trójka uniosła sie w powietrze. Zawiśliśmy przy oknie  Alana. W środku było widać jak Jess pakuję rzeczy , a Alan   odkleja plastry z twarzy. Miał poprzecinane policzki i dużo siniaków i zadrapań. Na jego kalatce piersiowej i plecach były ślady bicza i innych narzędzi , które Eric posada. W niektórych miejscach miał głębokie rany. Widok był po prostu piękny.

- A czemu oni się pakują? -Spytałam.

- Eric kazał wynieść mu się z miasta i zostawić Cie w spokoju. -Pam

- Oh.   To świetnie . Zabawie się ostatni raz.

Uśmiechnęłam się do nich i wysunęłam kły. Zastukałam w okno . Od razu spojrzeli w nasza stronę, ale nie zauważyli nas. Ponownie zastukałam w okno i tym razem to Alan  podszedł do okna i je tworzył. Gdy zobaczył   nas zamarł.

-Co ty tu robisz?! Już się wynosimy. Przecież zostawiłem  Cie w spokoju. Patrz co mi zrobili.

-To najpiękniejszy widok. Ciesz się ,że mnie tam nie było bo byś nie mógł chodzić a twoja skórę trzeba by było szyć. Leżałbyś teraz w szpitalu. -Wysyczałam- Masz się wynieść z miasta do jutra wieczora inaczej zabiję cię osobiście!- Przejechałam po policzku moim ostrym paznokciem i zrobiłam mu długie nacięcie , które  zaczęła krwawić.
Odsunęłam się od okna i poleciałam do samochodu. Eric i Pam zrobili to samo. Wszyscy  wsiedliśmy do środka  z zadowolonymi minami. Dopiero gdy  Northman ruszył z parkingu obie z Pam  zaczęłyśmy się śmiać. Cała drogę powrotna do domu  nasz trójka nie mogła przestać się śmiać. Gdy dotarliśmy  do domu Eric i Pam pokazali mi filmik z tortur Alana .  Powrócił mój cudowny humor.

" Byłam zobaczyć  jak wygląda po torturach. Cóż za piękny to był widok. A teraz oglądałam jak torturowali go.  Humor poprawił mi się. "-Napisałam smsa do Bill'a

Od razu  przyszła odpowiedź

"Widział Cie? Cieszę się ,że masz lepszy humor."

"Tak widział mnie.  Zrobiłam mu ranę na policzku i kazałam wynieść  sie z miasta. Może jak wyniesie sie to moje życie wróci do normy?"

"Teraz wszystko będzie dobrze. Pamiętaj ,ze masz mnie. "

"Będe pamiętać.  A Gus udobruchał już  Eve ?

" Jak wyjeżdżali od nas to była wściekła na niego. Ale do jutro to on coś wymyśli i przestanie się złośćić. Ty nic takiego nie zrobiłaś wieć sie nie przejmuj"

"Powinnam mieć wyrzuty sumnienia  ,że tak ja wytraszyłam. Ale  nie posiadam takiego uczucia. "

" I  dobrze ,że nie masz. Wiesz  już tęsknie za Toba. Chciałbym się  tak zasypiać i budzić sie przy Tobie."

" Może bym się nauczyła spać w łóżku. Musimy o nas porozmawiać. "


"Porazmawiamy jeszcze w tym tygodniu. "

1 komentarz:

  1. Witaj. Twoje opowiadanie zostało polecone na naszym Spisie oraz stronie. Zapraszamy do obserwacji naszego bloga, jak i również strony na Facebooku-> https://www.facebook.com/sffth/, by być na bieżąco z wszelkimi nowościami.
    Przejrzeliśmy również kilka ostatnich rozdziałów Twojego opowiadania i sugerujemy wprowadzenie drobnych korekt. Takich jak poprawienie literówek oraz nie robienie spacji między znakami interpunkcyjnymi.
    Pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń