niedziela, 25 września 2016

12.Najważniejsza noc życia

12.  Najważniejsza noc życia


"Wszystko jest możliwe. Niemożliwe wymaga po prostu
 wiecej czasu"


Gdy wstałam z trumny w pokoju nie było już nikogo.  A wydarzenia z wczorajszej nocy uderzyły we mnie jak bomba atomowa. Nadal miałam przed oczami twarz Alana  , a w ustach czułam smak jego krwi.   I to jak był przekonany ,że nie zrobię mu krzywdy.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Eric'a

-Wiesz , że  dziś jest koncert i powinnaś się już szykować? A zamiast tego stoisz na środku mojego pokoju  i patrzysz sie w ścianę

- O cholera ! Zapomniałam ! Przez to co się stało wczoraj !  Ile mam czasu ?

-  Jakieś 45 min. Pam zapakowała już wszystko do samochodu

- To mało czasu ! 

Poczułam się jakby we mnie piorun strzelił. Wpadłam do mojego pokoju jak burza. Szybkim ruchem otworzyłam szafę i wyjęłam czarne obcisłe i podarte spodnie do tego t-schirt  z logo zespołu i glany . Na szyję założyłam obrożę i naszyjnik z napisem  " Fangtasia" . W łazience  zrobiłam mój standardowy mroczny makijaż. Chwyciłam torebkę w kształcie trumny i  zbiegłam po schodach.

- Gotowa jestem ! Jedziemy ?

-Tak . Ale najpierw śniadanie.  Już ci podgrzałam - Pam

Wzięłam od niej butelkę syntetycznej krwi i najszybciej jak mogłam wypiłam zawartość butelki. Musze przyznać ,że  jeszcze tak szybko nie piłam  krwi. Chyba pobiłam życiowy rekord.

-Teraz możemy jechać?-  odstawiłam na stół pustą butelkę.

-   Tak chodź.

Obie ruszyłyśmy do samochodu. Już  za niedługo będę się świetnie bawiła. Poznam cały zespół . Moje marzenia już za chwilkę się spełnią.  Moje ciało wypełniało mnóstwo emocji.

 Co spowodowało ,że nie potrafiłam schować kłów.

- Lara schowaj te kły bo jeszcze  nas nie wpuszczą.

- Nie potrafię! Wiesz ile emocji jest we mnie?

- Taa emocji chyba raczej podniecenia. Przyznaj się  na samą myśl spędzenia czasu z Billem  czujesz orgazm

-  Ohh jak ty dobrze mnie znasz. On jest taki pięknie perfekcyjny.  A tak wogule to będziesz  chyba jedna z nielicznych osób ubranych na różowo.

- Uznam to za komplement. Wiesz ,że nie lubię czerni,  a to jest koncert!  Chcę się bawić i świetnie wyglądać.

- Tak wiem. Jedź szybciej bo umrę tu zaraz!

- To ci nie grozi . Szybciej się nie da.  

Siedziałem jak zawsze na sofie   i wszyscy byliśmy   zdenerwowani. A ja podwójnie. To dziś poznam tą piękną wampirzycę. Wiem ,że dużo przeszła w życiu i chcę by zapomniała o wszystkim.
 
-Bill w przenośnej lodówce jest syntetyczna krew  , o którą prosiłeś- Z zamyślenia wyrwał mnie głoś David' Jost'a naszego producenta i menagera

- Ohh dzięki. A ten specjalny fotograf  i kamerzysta   jadą już?

- Tak po koncercie będą czekali na was.

- To dobrze.

-Bill denerwujesz się też tak bardzo tym spotkaniem  z Larą ?- Po minie Tom'a było widać ,że jest mocno  spięty

-A jak myślisz! Jestem cholernie zdenerwowany.  Do tego nie mam pojęcia gdzie ją jutro zabrać. Macie jakieś pomysły?

- Hmm może zabierz ją do kina. Jako wampirzyca i córka Eric'a pewnie rzadko wychodzi w takie miejsca.  - Georg

- To takie tandetne. Chcę  ,żeby zapomniała o wszystkim

- To zabierz ją   w miejsca  gdzie kręciliśmy Feel it all w nocy tam będzie mrocznie. A jak się jej nie spodoba to weź ja  do domu . - Gustav

- To jest dobry pomysł. Dzięki Gustav

-Już czas . Musicie wychodzić -  David

Wszyscy wstaliśmy z kanapy i powolnym krokiem ruszyliśmy w stronę sceny . Gdy wyszliśmy na nią każdy z nas ustawił się  na swoim miejscu. Od rozpoczęcia koncertu dzieliły nas tylko sekundy. Serce waliło mi jak oszalałe, ale gdy usłyszałem pierwsze takty piosenki   cały stres minął.  Zatraciłem się w słowach  własnej piosenki. Dopiero pod koniec gdy  ogarnąłem już  ile ludzi przyszło zobaczyłem Lare. Stała pod sceną  uśmiech nie schodził z jej twarzy. Gdyby nie kły , które było widać każdy by pomyślał ze to  zwykła gotycka dziewczyna  , a nie potężna wampirzyca. Obok niej stała dużo starsza kobieta  blada na twarzy z długimi blond włosami i ubrana na różowo.  Zapewne to Pam. Przez zagraniem "Love who loves You back" postanowiłem wyciągnąć na scenę Lare

- A teraz wybiorę na scenę jedną z was. Poproszę....-Pisk dziewczyn był nieziemski każda chciała być  na scenie , ale ja już wiedziałem kogo wybiorę- Poproszę tą dziewczynę  o bladej cerze i ubranej na czarno . Tak właśnie tą.

Byłam w kompletnym  szoku  gdy usłyszałam  słowa Bill'a.  Ja mam iść na scenę?! O Matko. Jakbym była człowiekiem już bym umarła. Ochroniarz  , który stał  przedemną. Nie zdawał sobie sprawy ,że jestem wampirzycą. Uniosłam się nad publicznością i wylądowałam przed Bill'em. Tłum fanek jakby zamarł. Nie  wydawały żadnych dzwięków.

-  Hej jak masz na imię- zapytał się z  tym cudnym uśmiechem

- Lara

- Pomożesz mi zaśpiewać następną piosenkę

- Jasne ,że tak.

-A więc brawa dla Wampirzycy Lary !-    rozległy się głośne brawa- Następna piosenka to
 " Feel it all"

Bill chwycił mnie za dłoń . Miał taką  ciepłą rękę. Czułam  jego szybkie bicie serca.

"(...)Your love breaking into colors
Touchin' we can't get enough
You're spinning me round and around(...)"

 Patrzyłam się głęboko w jego piękne czekoladowe oczy. Skakaliśmy i tańczyliśmy  na scenie.

"(...)Into the sunrise falling away now
Falling away, and we FEEL IT ALL
Into the sunrise, falling away now
Falling away, and we FEEL IT ALL

FEEL IT ALL, don't look back
Just let it go,
FEEL IT ALL don't look back
Just let it go(...)"

 Nawet nie wiem kiedy minęła cała piosenka. To były najlepsze chwile mojego życia. Teraz dopiero sobie uświadomiłam ,że gdyby nie wysiłki
Eric'a nie byłoby mnie tu. Nie poznałabym Bill'a. Nie tańczyłabym ani nie śpiewała z nim.

-Laro bardzo dziękuję.- Uściskał i ucałował mnie.

Szybkim wampirzym ruchem znalazłam się obok Pam. Na jej twarzy widniał uśmiech. Przytuliła mnie na oczach tysięcy ludzi. Co u  niej jest nie możliwe . Nigdy nie okazuje uczuć przy innych.

-Dobrze się czujesz?

- Tak!   Na scenie wyglądałaś   jak dawana  Ty.

-Naprawdę?

-Tak! Eric jakby widział Ciebie były teraz zadowolony

Koncert trwał dalej , a ja  śpiewałam z resztą tłumu. Już za niedługo wejdę za kulisy i poznam resztę zespołu.  To będzie dopełnienie wszystkiego. Nic ani nikt nie zepsuje mi dziś nastroju. A jeśli spróbuje to  zabije go!

-Do zobaczenia. Dobrej nocy  i wracajcie bezpiecznie do domu. Kochamy was- Bill

Cały zespół pożegnał się i zszedł ze sceny.  Tłum jeszcze przez dobre pięć minut krzyczał  ,a  my z Pam ruszyłyśmy  za ochroniarzem. Zaprowadził nas do garderoby. Za drzwi rozlegały się śmiechy. Powoli  weszłyśmy do środka.

Chłopaki świętowali wspaniały występ szampanem , a  na stole leżały dwa pudełka pizzy.

- Hej dziewczyny!- Tom- Przytulił mnie

Za nim to samo zrobiła reszta. Po serii zdjęć i autografów , w końcu usiedłiśmy przy stole

-Bardzo cieszę się, że mogłam was poznać. A z   Tobą Bill zaśpiewać

- Nie dziękuj nam tylko  twojemu stwórcy to jego zasługa-  Tom

-A jutro zabieram Ciebie  w super miejsce. Spędzimy ten czas tylko we dwoje. Jeśli się zgodzisz-Bill

-  Zgadzam się!  To będzie spełnienie marzeń

-Lara  musimy już iść za dwie godziny świt -Pam

-Już? Chcę zostać.

-Wiem o tym , ale nie możesz.- Pam

- Idź. Jutro się zobaczymy- poczułam przyjemny zapach jego perfum i ciepło jego ust na   mym policzku

-A  to jest od nas wszystkich.  Rozpakuj to w domu- Gustav.

- Na razie. -Chórem  powiedzieli wszyscy.
 
Bardzo powolnym krokiem ruszyłam ku wyjściu.

Dziś była wspaniała noc.  Przeżyłam koncert poznałam mój ukochany zespół. A na dodatek dostałam buziaka od najwspanialszego  wokalisty. I jutro spędzę z nim czas. Nigdy nie zapomnę tego dnia , a co najważniejsze nie myślę o Alanie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz