9. Gdy stwórca chcę uszczęśliwić swoją
wampirzą księżniczkę
"Szczęście nie jest czymś co można odłożyć na przyszłość, lecz jest czymś co musisz stworzyć teraz"
-Jim Rohn
Gdy obudziłam się rano
nie wiedziałam jak trafiłam do trumny.
Przez moją głowę przelatywały urywki z wczorajszego dnia i to jak bardzo
Eric sie wkurzył. Coś czuję ,że tym razem dostanie mi się na serio. Ale jakoś
mało mnie to obchodzi. Ważne ,że chodź na chwile zapomniałam o Alanie.
Chciałabym już nic nie czuć. Szczerze
jak tak będzie to albo skończę definitywnie mój żywot sama alb zostanę zabita.
Ta perspektywa strasznie mi sie podoba.
Musi być coś co sprawi ,że bedzie jak dawniej. Eric miał racje mówiąc ,że osoba
, którą najbardziej wampir kocha
zrani cię i zniszczy.
Tak pochłonemy mnie moje
myśli , że nawet nie zauważyłam
Northmana i Pam siedzących przy kuchennym stole. Dopiero głoś mojej
siostry wyrwał mnie z zadumy.
- Jak tam mała? Pamiętasz coś z wczoraj ?
- Nie mam pojęcia jak
trafiłam do trumny i pamiętam bardzo
mało. -
odpowiedziałam
Pam
- Krzyczałeś na mnie wczoraj to akurat pamiętam-Zwróciłam
się do Erica
- Usiądź. Musimy
poważnie porozmawiać.-Eric
- Dobrze , ale wyciągnę najpierw syntetyczna krew - Po tych
słowach wyjechał z lodówki moje
"śniadanie" i podgrzałam w mikrofalówce. - Teraz możemy porozmawiać
- A więc od dziś masz zakaz pica alkoholu. W Fangtasii już
wiedzą ,że nie mogą ci dać ani
kropli. Przez cały czas pilnuje
,żebyś nie zabijała ludzi .Myślałem ,że
chociaż w pijalni będziesz siedzieć grzecznie.
Twoje zachowanie przechodzi wampirze pojęcie. Stałaś się istną maszyną
do zabijania ludzi. Poczekaj jeszcze trochę i będą Ci za to płacić. Wiesz , że musiałem się
tłumaczyć przed królową dlaczego tak postępujesz? W jej zamyśle ja Szeryf 5 strefy nie panuje nad własnym dzieckiem. Zdajesz sobie sprawę z tego ile musiałem się ostatnio na męczyć
,żeby Cie nie zamknęła??Jesteś totalnie nie odpowiedzialna!!
- Eric nie.....-Pam
Pam nie zdążyła
dokończyć swojego zdania gdy mój stwórca przerwał jej
.
- Zamknij się! To
nie dotyczy CIEBIE! ROZUMIESZ- Teraz to
już nie krzyczał wręcz wrzeszczał.
Pamela po tych słowach czym prędzej ulotniła się z
kuchni nić nie mówiąc. Miałam nadzieję ,że ona mi chociaż pomoże. Ehh
- A ty myślisz ,że to
takie proste! Ciekawe co by było gdyby Ann nagle postanowiła zerwać z Tobą!
Wiesz co nienawidzę Cie! - Wybiegłam z kuchni i wpadłam do mojego pokoju.
Od razu dopadłam laptopa , podłączyłam do głośników i
włączyłam muzykę ! Nie znosze go. On
kompletnie nic nie rozumie. Nie wie jak to jest. On nigdy nikogo nie kochał tak bardzo jak
jak. Nigdy nie był nie szczęsliwie zakochany.
Nawet ta cholerna muzyka mi nie pomaga uspokoić sie! To wszystko nie ma
sensu. Coraz bardziej mam ochotę
dorwać tą glupią dziewczynę Alana.
Nie wytrzymam zaraz. Musze pogadać z Pamelą. Ona zawsze mnie rozumie.
Wstałam z podłogi i szybko zszedłam ze schodów do salonu gdzie siedziała na
sofie moja siostra.
- Pam! Możemy porozmawiać?- Zwróciłam się do niej
-Tak . o Co chodzi?-
Odłożyła książkę ,którą czytała.
- Nie mogę już tak
dłużej. Nie potrafię zapomnieć. Zakochałaś się kiedyś tak bardzo?
- Tak i nadal kocham .
Chodź wiem ,że nigdy z nie będę z nim?
- Kto to ? Wampir czy człowiek ?
- Wampir. To Eric. Przeżyliśmy wiele ze sobą.
Kiedyś byłam prostytutką a on przyszedł
żeby zabawić się. I tak wszystko
zaczęło się. Codziennie muszę patrzeć
jak prowadzi się z tą Ann.
Byłam w szoku. Nigdy mi
nie mówiła o tym. Nie spominała ,żę go
kocha. A ja nawet tego nie zauważyłam.
Nieźle umi się maskować z uczuciami.
-Pam nie zauważyłam ,że
go kochasz. Wiem co było miedzy wami. Eric traktował cię jako kochankę nie jak
córkę. Mnie tylko traktuje jak swoje dziecko. On wie co
czujesz?
- Nie wie. Nigdy mu o
tym nie mówiłam. I nie zamierzam
powiedzieć. To i tak niczego nie zmieni.
A tylko pogorszy stosunki między
nami. Zapewne zastanawiasz się dlaczego tak cię trakuje a mnie inaczej
.
- A może akurat uświadomi
sobie ,że kocha Cię? Warto zawsze spróbować. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to
zastanawia i ciekawi
-To dlatego ,że jesteś
tak młoda . Dla niego jesteś i bedziesz dzieckiem. Obiecał sobie ,że Ty
bedzięsz jego córeczką. Jego
księżniczką. Bardzo Cie kocha i dlatego czasem jest taki złośliwy i
zabrania Ci robienia głupot. Wiesz
,że jest ważnym wampirem. Musi miec kontrole nad wszystkimi jako
szeryf. A gdyby nie miał kontroli nad nami to jak może być dobrym przedstawicielem królowej ?
- No masz rację. Ale on
musi zrozumieć co czuję. Wiem jak ważną jest osobą. Dobra nie ważne. Nie
mam już siły.
- Lara
będzie dobrze.
- Nie będzię.
Już miałam udać się z powrotem do pokoju gdy zobaczyłam Erica wychodzącego z gabinetu.
Był elegancko ubrany i nie wyglądał jakby miał wychodzić do Fangtasii.
- Gdzie idziesz? Bo
chyba nie do clubu ?
- Nie ide do
pijalni. Jadę do Ann wrócę jutro. Nie roznieście domu. I żadnych imprez. To się dotyczy w szczególności Ciebie Lara.
- Dobrze! Jedz do niej .
Przewróciłam tylko
oczami i odezwałam się do Pam
- Jedzie do Ann. Muszą iść na jakaś kolacje . On nigdy
się aż tak bardzo Elegancko nie ubiera
jak jedzie do niej
- Zapewne tak . Nie
pytałam się go
.
Jakby
Lara wiedziała dokąd jadę to by
padła na zawał i nie dała mi życia.
Oby rozmowa poszła dobrze i
spełnyły się jej marzenia. To by
pomogło. Zapomniałaby , a ja bym
miał spokój i nie musiał się martwić. Po
15 minutach dojechałem do restauracji ,
w której miałem sie spodkać z menagerem
chłopaków jak i z samym Billem. Na rozmowie z nim najbardziej mi zależało. Wszedłem do
butynku i odrazu zobaczyłem ich
siedzących przy jednym z stolików.
-Dobry
Wieczór. - Przywitałem się z nimi
- Dobry Wieczór. Jestem David Jost . -
wyciągną do mnie rekę
-
David wampiry się kłaniają a nie
witaja poprzez uścisk dłoni . Mówiłem Ci to już tyle razy. Przepraszam Pana za mojego menagera i producenta.
- Bill
- Przeczytałem pana wiadomość i nie za
bardzo rozumiem czego pan oczekuje od nas. - David
- Chodzi o to żeby moja córka poznała cały zespól po
koncercie i bardzo bym chciał i prosił
Ciebie Bill żebyś spędził z nią kilka nocy. Zabrał ją w jakieś ciekawe
miejsce.
-Zgadzam sie na spotkani po koncercie , ale
nie rozumiem dlaczego Bill ma się z nią spotkać przez kilka nocy.
- Została ostatnio bardzo zraniona i nie
panuje już nad nią , a to jest jej
największe marzenie. Może pan
Kaulitz sprawi ,że przestanie tak
cierpieć. Zakochała się nieszczęśliwie
- Rozumiem to wszystko , ale wybaczy
Pan każdy zakochuję się nieszczęśliwie.
Musicie sobie sobie sami poradzić- David
- David przestań. Zachowujesz się jak
bezduszny człowiek. Pańską córką jest
Lara Northman ?- Bill
- Tak.
Gdy wampir raz się zakocha ciężko mu się odkochać. A
Larunia jest w takim wampirzym
wieku , że wszystko odczuwa
intensywniej. Przestała być sobą. Kiedyś koazywała co czuje tylko w mojej i jej
siostry obecności , a teraz stała się
bardzo chłodna i nie uczuciowa. Nie wiem co tak naprawde
czuję. Bardzo Cię proszę ,żębyś zpotkał sie z nią. Tu nie tylko chodzi o jej
uczucia. Jak tak dalej pójdzie zostanie zabita przez was ludzi.
-Dobrze.
Pomogę. Chce ją poznać. - Bill
- Oczywiście nie musisz się martwić ,że
zostaniesz ugryziony. Zabronie jej tego
a ponadto będzie z nią Pamela.
Więc nie musisz się niczym martwić
- To
świetnie. Zdzwonimy się jeszcze i dogadamy szczegóły kiedy mam się z nią
spodkac- Bill
-Życzę
miłej nocy. Proszę dzwonić na mój prywatny numer. Do zobaczenia- po tych
słowach ukłoniłem się. Nie wiecie nawet jak się ciesze
- Dobrze. Do zobaczenia- Bil również
ukłonił się
- Chodź ten pomysł nie podoba mi się ani
trochę. Muszę mu ustąpić. Do zobaczenia- David
Szybkim krokiem wyszedłem z restauracji. Do
razu złapałem za telefon i wysłałem Pam sms'a
" Spodkanie poszło wspaniale. Wszystko
załatwione. Pozna ich po koncercie i
zgodził się spedzić z nią kilka
nocy. Zabierze ją w jakieś fajne miejsca"
Wybrałem w kontaktach Ann i zadzwoniłem do
niej.
- Cześć Eric'u
- Kochanie już jadę do Ciebie.
- Jak tam poszło spodkanie?
- Wspaniale. Opowiem
Ci wszystko jak dojadę do Ciebie
Rozłączyłem się. W czasie tej jakże krótkiej rozmowy z moją
kochanką dostałem odpowiedź od Pam
"To świetnie. Będzie szcześliwa. Już
nie mogę się doczekać kiedy spodka się z nimi."
Uśmiechnąłem sie i ruszyłem samochodem do
Ann.
Z Pam nie
rozniosłyśmy domu ani nie zrobiłyśmy żadnej imprezy. Cała noc oglądałyśmy filmy
, słuchałyśmy muzyki i wyobrażałyśmy
sobie ciężkie tortury jakie byśmy zrobiły Ann i tej całej dziewczynie Alana.
Chyba Jess miała na imię. Ogólnie
wieczór nam się udał. Dawno nie urządzałyśmy sobie babskiego wieczoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz