sobota, 16 lipca 2016

9.Gdy stwórca chce uszcześliwić swoją wampirzą księżniczkę

9. Gdy stwórca chcę uszczęśliwić swoją wampirzą księżniczkę




"Szczęście nie jest czymś co można odłożyć na przyszłość, lecz jest czymś co musisz stworzyć teraz"
                                                                                              -Jim Rohn  


     

Gdy obudziłam się rano nie wiedziałam jak trafiłam do trumny.  Przez moją głowę przelatywały urywki z wczorajszego dnia i to jak bardzo Eric sie wkurzył.   Coś czuję ,że  tym razem dostanie mi się na serio. Ale jakoś mało mnie to obchodzi. Ważne ,że chodź na chwile zapomniałam o Alanie. Chciałabym już nic nie czuć.  Szczerze jak tak będzie to albo skończę definitywnie mój żywot sama alb zostanę zabita. Ta perspektywa strasznie mi sie podoba.  Musi być coś co sprawi ,że bedzie jak dawniej. Eric miał racje mówiąc   ,że osoba  , którą  najbardziej wampir kocha zrani cię i zniszczy.

Tak pochłonemy mnie moje myśli , że nawet nie zauważyłam  Northmana i Pam siedzących przy kuchennym stole. Dopiero głoś mojej siostry  wyrwał  mnie z zadumy.

- Jak tam  mała? Pamiętasz coś z wczoraj ?

- Nie mam pojęcia jak trafiłam  do trumny i pamiętam   bardzo mało.  -  odpowiedziałam

 Pam
-  Krzyczałeś na mnie wczoraj to akurat pamiętam-Zwróciłam się do Erica

- Usiądź. Musimy poważnie porozmawiać.-Eric

- Dobrze , ale  wyciągnę najpierw syntetyczna krew - Po tych słowach wyjechał z lodówki  moje "śniadanie" i podgrzałam w mikrofalówce. - Teraz  możemy porozmawiać

- A więc od dziś  masz zakaz pica alkoholu. W Fangtasii już wiedzą ,że nie mogą ci dać ani  kropli.  Przez cały czas pilnuje ,żebyś  nie zabijała ludzi .Myślałem ,że chociaż w pijalni będziesz siedzieć grzecznie.  Twoje zachowanie przechodzi wampirze pojęcie. Stałaś się istną maszyną do zabijania ludzi. Poczekaj jeszcze trochę i będą   Ci za to płacić. Wiesz , że musiałem się tłumaczyć przed królową dlaczego tak postępujesz?  W jej zamyśle ja Szeryf 5 strefy  nie panuje nad własnym dzieckiem.   Zdajesz sobie sprawę  z tego ile musiałem się ostatnio na męczyć ,żeby Cie nie zamknęła??Jesteś totalnie nie odpowiedzialna!!

- Eric nie.....-Pam

Pam nie zdążyła dokończyć swojego zdania gdy mój stwórca przerwał jej 
.
- Zamknij się! To nie  dotyczy CIEBIE! ROZUMIESZ- Teraz to już nie  krzyczał  wręcz wrzeszczał.

Pamela  po tych słowach czym prędzej ulotniła się z kuchni nić nie mówiąc. Miałam nadzieję ,że ona mi chociaż pomoże. Ehh

- A ty myślisz ,że to takie proste! Ciekawe co by było gdyby Ann nagle postanowiła zerwać z Tobą! Wiesz co nienawidzę Cie! - Wybiegłam z kuchni i wpadłam do mojego pokoju.

  Od razu dopadłam  laptopa , podłączyłam do głośników i włączyłam muzykę !  Nie znosze go. On kompletnie nic nie rozumie. Nie wie jak to jest.  On nigdy nikogo nie kochał tak bardzo jak jak. Nigdy nie był nie szczęsliwie zakochany.   Nawet ta cholerna muzyka mi nie pomaga uspokoić sie! To wszystko nie ma sensu.  Coraz bardziej  mam ochotę  dorwać tą glupią dziewczynę Alana.  Nie wytrzymam zaraz. Musze pogadać z Pamelą. Ona zawsze mnie rozumie. Wstałam z podłogi i szybko zszedłam ze schodów do salonu gdzie siedziała na sofie moja siostra.

- Pam!  Możemy porozmawiać?- Zwróciłam się  do niej

-Tak . o Co chodzi?- Odłożyła książkę ,którą czytała.

- Nie mogę już tak dłużej. Nie potrafię zapomnieć. Zakochałaś się kiedyś tak bardzo?

- Tak i nadal kocham . Chodź wiem ,że  nigdy z  nie będę z nim?

-  Kto to ? Wampir czy człowiek ?

-  Wampir. To Eric. Przeżyliśmy wiele ze sobą. Kiedyś byłam prostytutką a on przyszedł 
żeby zabawić się. I tak  wszystko zaczęło się.  Codziennie muszę patrzeć jak  prowadzi się z tą Ann.
 
Byłam w szoku. Nigdy mi nie mówiła o tym.  Nie spominała ,żę go kocha. A ja nawet  tego nie zauważyłam. Nieźle  umi się maskować z uczuciami.

-Pam nie zauważyłam ,że go kochasz. Wiem co było miedzy wami. Eric traktował cię jako kochankę nie jak córkę. Mnie tylko traktuje jak swoje dziecko. On  wie  co czujesz?

- Nie wie. Nigdy mu o tym nie mówiłam. I  nie zamierzam powiedzieć. To i tak niczego nie zmieni.  A tylko pogorszy   stosunki między nami. Zapewne zastanawiasz się dlaczego tak cię trakuje a mnie inaczej 
.
- A może akurat uświadomi sobie ,że kocha Cię? Warto zawsze spróbować. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to zastanawia i ciekawi

-To dlatego ,że jesteś tak młoda . Dla niego jesteś i bedziesz dzieckiem. Obiecał sobie ,że Ty bedzięsz  jego córeczką. Jego księżniczką. Bardzo Cie kocha i dlatego czasem jest taki złośliwy i zabrania  Ci   robienia głupot.  Wiesz  ,że jest ważnym wampirem. Musi miec kontrole nad wszystkimi jako szeryf.  A gdyby nie miał kontroli  nad nami to jak może być dobrym  przedstawicielem królowej ?

- No masz rację. Ale on musi zrozumieć co czuję. Wiem jak ważną jest osobą. Dobra nie ważne. Nie mam  już siły.

-  Lara  będzie dobrze.

- Nie będzię.

Już miałam  udać się z powrotem do pokoju  gdy zobaczyłam Erica wychodzącego z  gabinetu.  Był elegancko ubrany i nie wyglądał jakby miał wychodzić do Fangtasii.
- Gdzie idziesz? Bo chyba nie  do clubu ?

- Nie ide do pijalni.  Jadę do  Ann wrócę jutro. Nie roznieście domu.  I żadnych imprez.  To się dotyczy w szczególności Ciebie Lara.

- Dobrze!  Jedz do niej .

Przewróciłam tylko oczami i odezwałam się  do Pam

- Jedzie do Ann.   Muszą iść na jakaś kolacje . On nigdy się  aż tak bardzo Elegancko nie ubiera jak jedzie do niej

- Zapewne tak . Nie pytałam się go
Jakby  Lara wiedziała dokąd jadę  to by padła na zawał i nie dała mi życia.  Oby  rozmowa poszła dobrze i spełnyły się jej marzenia. To  by pomogło. Zapomniałaby  , a ja bym miał  spokój i nie musiał się martwić. Po 15 minutach dojechałem do restauracji  , w  której miałem sie spodkać z menagerem chłopaków jak i z samym Billem. Na rozmowie z nim najbardziej mi zależało.  Wszedłem do  butynku i odrazu zobaczyłem  ich siedzących przy  jednym z stolików.

-Dobry  Wieczór. - Przywitałem się z nimi

- Dobry Wieczór. Jestem David Jost . - wyciągną do mnie rekę

-  David  wampiry się kłaniają a nie witaja poprzez uścisk dłoni . Mówiłem Ci to już tyle razy.  Przepraszam Pana za mojego menagera i producenta. - Bill

- Przeczytałem pana wiadomość i nie za bardzo rozumiem czego pan oczekuje od nas. - David

- Chodzi o to  żeby moja córka poznała cały zespól po koncercie i bardzo bym chciał i   prosił Ciebie Bill żebyś spędził z nią kilka nocy. Zabrał ją w jakieś ciekawe miejsce.
 
-Zgadzam sie na spotkani po koncercie , ale nie rozumiem dlaczego Bill ma się z nią spotkać przez kilka nocy.

- Została ostatnio bardzo zraniona i nie panuje już nad nią , a to jest  jej największe marzenie. Może   pan Kaulitz  sprawi ,że przestanie tak cierpieć.   Zakochała się nieszczęśliwie

- Rozumiem to wszystko , ale wybaczy Pan  każdy zakochuję się nieszczęśliwie. Musicie sobie sobie sami poradzić- David

- David przestań. Zachowujesz się jak bezduszny człowiek. Pańską córką  jest Lara Northman ?- Bill

- Tak.  Gdy wampir raz się zakocha ciężko mu się odkochać.  A  Larunia jest w takim  wampirzym wieku , że wszystko  odczuwa intensywniej. Przestała być sobą. Kiedyś koazywała co czuje tylko w mojej i jej siostry obecności  , a teraz stała się bardzo chłodna  i   nie uczuciowa. Nie wiem co tak naprawde czuję. Bardzo Cię proszę ,żębyś zpotkał sie z nią. Tu nie tylko chodzi o jej uczucia. Jak tak dalej pójdzie zostanie zabita przez was ludzi. 

-Dobrze.  Pomogę. Chce ją poznać. - Bill

- Oczywiście nie musisz się martwić ,że zostaniesz ugryziony. Zabronie jej tego  a ponadto będzie z nią  Pamela. Więc   nie  musisz się niczym martwić

-  To świetnie.    Zdzwonimy się jeszcze   i dogadamy szczegóły kiedy mam się z nią spodkac- Bill

-Życzę  miłej nocy. Proszę dzwonić na mój prywatny numer. Do zobaczenia- po tych słowach ukłoniłem się. Nie wiecie nawet jak się ciesze

- Dobrze. Do zobaczenia- Bil również ukłonił się

- Chodź ten pomysł nie podoba mi się ani trochę. Muszę mu ustąpić. Do zobaczenia- David
Szybkim krokiem wyszedłem z restauracji. Do razu złapałem za telefon i wysłałem Pam sms'a

" Spodkanie poszło wspaniale. Wszystko załatwione. Pozna ich po koncercie i  zgodził się  spedzić z nią kilka nocy. Zabierze ją w jakieś fajne miejsca"
Wybrałem w kontaktach Ann i zadzwoniłem do niej.

- Cześć Eric'u

- Kochanie już jadę do Ciebie.

- Jak tam poszło spodkanie?

- Wspaniale.  Opowiem  Ci wszystko jak dojadę do Ciebie

Rozłączyłem się.  W czasie tej jakże krótkiej rozmowy z moją kochanką  dostałem odpowiedź od Pam

"To świetnie. Będzie szcześliwa. Już nie mogę się doczekać kiedy spodka się z nimi."
Uśmiechnąłem sie i ruszyłem samochodem do Ann.

Z  Pam  nie rozniosłyśmy domu ani nie zrobiłyśmy żadnej imprezy. Cała noc oglądałyśmy filmy , słuchałyśmy muzyki i  wyobrażałyśmy sobie ciężkie tortury jakie byśmy zrobiły Ann i tej całej dziewczynie Alana. Chyba Jess  miała na imię. Ogólnie wieczór nam się udał. Dawno nie urządzałyśmy sobie babskiego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz