6.Wywiad
"To Smutne , kiedy osoby , które dają ci najlepsze wspomnienia stają się jednym z nich"
Siedziałam z Alanem w pijalni i układaliśmy szkło na półkach. Jak on
śłicznie wygląda gdy jest skupiony na czymś.
- Alan ja idę po skrzynki z Syntetyczną krwią. W
gabinecie Erica jest skrzynka z
alkoholem weź przynieś ja i poukładaj na
półkach
-Dobrze.
Gdy odchodziłam telefon Alana zadzwonił. Zapewne ta jego
"ukochana" dzwoni do niego. Aż
krew gotuje się we mnie na myśl o niej. Powoli zeszłam do piwnicy , która
robiła też za sale tortur. Uwielbiam to miejsce. Już widzę oczami wyobraźni jak
ją torturuje. Ahhh.. Wziełam 2 duże
skrzynki z krwią i skierowałam się na górę.
-Lara połóż je za barem. Alan z Mattem je rozpakują. A ty przyjdz tu do
mnie.
-Dlaczego?
-Przyszła kobieta z
gazety "Vampir" i chce przeprowadzić z Tobą wywiad. Zgodziłem
się więc bez marudzenia wykonaj to o co
Cię prosze
-Dobrze nie miałam zamiaru marudzić.
Szybkim krokiem weszłam za bar i odłożyłam skrzynki.
Popatrzyłam się w storonę Alana , który rozmawiał przez tel z nią i
jednocześnie układał butelki.
-MATT !!- krzyknełam na cały loka
l
-Co ? Nie musisz tak rzyczeć.
-Tu są skrzynki z czystą krwią weź i z Alanem
poukładajcie je do lodówki. Ja idę do Erica.
Jakaś redaktorka gazety
"Vampir" przyszła przeprowadzić ze mną wywiad.
-Dobrze idź tam.
Kiedy wszedłem do
gabinetu mojego stwórcy za jego biurkiem siedziała młoda kobieta. Miała
czerwone włosy, kolorowe ciuchy. I co najdziwniejsze była człowiekiem.
-Dzień Dobry tu jesteś zapewne Lara.
-Tak zgadza się
-Usiądź proszę. Zadzasz się na wywiad? -Patrzyła się na
mnie ze strachem w oczach
-Tak mogę z panią porozmawiać - Uśmiechnełam się do niej
pokazując kły
-Chciałabym abyś opowiedziała mi swoją historię jak zostałaś wampirzycą.
-Dobrze.
"Eins war ein Interview , das ich mit Vampir Lara!
Opowiem ci moją historię jak zostałam wampirzycą. To było
6 lat temu. Zakochałam się w Jonath 'anie. Myślałam ,że mu na mnie zależy.
Niestety myliłam się. On nie traktował tego poważnie. Tak bardzo kochałam go
,że zaczęłam szukać różnych sposobów samozagłady. Od brania narkotyków po
samookaleczanie się . Pewnej nocy poszłam właśnie to tego klubu , w którym
teraz znajdujemy się. Tu poznałam mojego stwórcę. Eric na początku nie chciał
mnie przemienić. Bardzo pragnął abym sama sobie poradziła z cierpieniem. Co noc
przychodził do mnie i leczył moje rany , które sama sobie robiłam. Aż do dnia ,
w którym zastał mnie umierającą w kałuży
mojej krwi. Northman nie wahał się ani sekundy. Wbił swoje kły w moją szyję.
Następnie dał mi swoją krew i zakopał
nas w ziemi. Gdy obudziłam się na drugi dzień widziałam wszystko w innych
barwach. Dźwięk był wyraźniejszy , a moje ruchy szybsze. A co najważniejsze nie
czułam cierpienia , bólu. Nie czułam już
nic. Od mojej przemiany minęło kilka lat , a Eric mimo to czasem traktuje mnie
jak małego wampirka. Wiem ,że w głębi jego martwego serca czai się strach ,że
znów się zakocham. Ale tym razem on mnie nie uratuje! Stałam się wampirzycą , która okazuje uczucia
tylko wobec stwórcy , mojej wampirzej siostry i mojego najlepszego przyjaciela.
Jest on przy mnie mimo tego , że jestem nieumarłą ,a on człowiekiem. Zwykli
ludzie boją się mnie to najbardziej
podoba mi się. Mam nadzieję , ze teraz ludzie zrozumieją
dlaczego zostałam wampirzycą. I pamiętaj połowa mitów o wampirach jest nie
prawdziwa. "
Po skończonym
wywiadzie usiadłam za barem. Alan i Matt akurat
kończyli rozkładać buteli z
krwią.
- I jak tam wywiad? -Pierwszy odezwał się Matt
-A dobrze. Kazała mi opwiedzieć jak zostałam wampirzycą.
- Wow. To sie
naprodukowałaś sie pewnie tam
- Oj i to bardzo. Poczytasz sobie w gazecie jak sie
ukaże. Alan wszystko w pożądku?
- Tak. Zdenerwowałem sie na tą moją.
-Czemu?
-Bo chce bym już
wracał
-Co ? Ja Cie nie
puszcze nigdzie. Mam nadzieje , że ją przekonałeś
-Tak powiedziałem ,że
Ty chcesz bym został. I ,że nie
zadziera się z wampirami.
- Mocne! Bobrze
jej powiedziałeś. - Po tych słowach wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
Gdy Pam potworzyła drzwi baru. Do środka wlał się tłum
ludzi i wampirów. Zapowiada się
ciekawa noc. Dobrze ,że Alan
jest chętny i pomoże nam w obsłudze. bez niego byłoby cięzko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz