Pewnej nocy
wampirzyca Ann wraz ze swoim stwórcą Alanem wyszła na „polowanie” . Loitsche było
spokojnym miastem, ale odkąd Alan i inne wampiry w tym Ann pojawili się to
stało sie miejscem dla ludzi strasznym. Przez wampiry było nazywanie „miastem
mroku i krwi” Ann była piękną wampirzycą, która rzadko polowała mimo iż jej stwórca
żywił się ludzką krwią nieustannie. Było to jej pierwsze polowanie od
kilkunastu miesięcy. Księżyc tej nocy świecił bardzo jasno. Lubiła właśnie
takie noce .Gdy tak spacerowała natknęła się na klub ,o którym dawno zapomniała
„klub krew”. Był to klub dla wampirów którym mało, który śmiertelnik wiedział
.Ludzie, którzy tam przychodzili byli zdesperowani, pragnący umrzeć albo
byli miłośnikami krwi . Gdy Ann weszła
do środka od razu poczuła unoszący się zapach krwi, cierpienia, bólu, śmierci.
Z daleka zobaczyła jak Alan pożywia się jakąś kobietą. Nie chciała, a także nie
miała ochoty do niego podejść. Tej nocy chciała się zabawić z jakimś ładnym
facetem .Usiadła przy barze. Zamówiła oczywiście syntetyczną krew grupy krwi B
RH+należącej do jej najlepszego kumpla,którego nie widziała od 5 lat ,czyli tyle ile jest nieumarłą. Mimo iż była wampirzycą nadal miała w sobie coś z człowieka. Tęskniła za
nim ,ale wiedziała ,że jak się pojawi na nowo jako nieumarła w jego życiu to może mu zniszczyć życie. A tego bardzo nie
chciała. Wspomnienia o nim wracały do niej co jakiś czas. Wstała i wpatrując się w chłopaka, który wyglądał
jak kowboj zaczęła iść. Jej kroki dla nikogo nie były słyszalne. Zaczęła z nim
tańczyć przez prawie całą noc zabawiała się z nim. On jej opowiadał
jak bardzo nie chce żyć, jak bardzo chce umrzeć. Poprosił ją żeby go
zabiła,Postanowiła to zrobić. Zatopiła w jego szyi swoje jak sztylet ostre kły.
Czuła jego ból ,ale nie czuła jego strachu. Krew kowboja była bardzo słodka. Wyssała z niego każdą krople krwi. Gdy
jego ciało padło bezwładnie na podłogę ona szybko wybiegła z klubu. I wtedy
wspomnienia wróciło o Michaelu. Pierwszy raz od 5 lat popłakała się ,ale nie
płakała łzami tylko krwią. Postanowiła odnaleźć
go........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz