Opowiem ci moją historię życia ,a raczej to jak stałam się
wampirzyca. To było 100 lat temu miałam wtedy 18 lat. Przez całe życie
cierpiałam. Chłopak którego kochałam dobił mnie psychicznie. Wiele razy
próbowałam się zabić ,ale zawsze ktoś mnie uratował. Dlaczego? Aż tak ważna
byłam? Do dziś tego nie rozumiem. Po jakimś czasie przeprowadziłam się do
Loitsche. Wielu moich znajomych myślało, że jak się przeprowadzę to przestanę
cierpieć. Mylili się. Nie przestałam cierpieć bo go kochałam. Ja cierpiałam a
on miał mnie gdzieś, miał gdzieś co czułam. Autoagresja coraz bardziej dawała o sobie znać. Cięłam się i trułam lekami. Jednym
słowem robiłam wszystko by się zabić. Pewnego dnia , a właściwie to nocy. Wyszłam na dwór. Księżyc oświetlał drogę razem
z latarniami. Chodziłam tak po Loitsche z godzinę może więcej. Sama nie wiem ile tak bez
celu z myślami o kolejnym skaleczeniu się . Po bardzo
długim czasie dotarłam do bardzo dziwnego miejsca. Było tam ciemno. Księży
prawie wcale nie świecił w tym miejscu . Były tam drzewa i.......... przepaść. Znam to miejsce z moich snów. Mroczne miejsce pomyślałam.
Usiadłam na mokrej trawie i od razu wyjęłam żyletkę. Pocięłam głęboko ręce.
Krew spływała z mych głębokich ran powoli. Wokół mnie robiła się duża plama krwi. Było mi słabo .Nie czułam
bólu. Ból psychiczny jakby wypłynął z krwią. Powoli umierałam. W pewnej chwili
ktoś zjawił się obok mnie. Wiedziałam, że to nie jest człowiek. Skąd? Był blady i miał
usta pobrudzone krwią, a najważniejsze było widać mu kły. Wampir!! Pomyślałam. Spytał mnie dlaczego to zrobiłam. Opowiedziałam mu co się stało, dlaczego nie chce żyć. Nie wiem
dlaczego nieumarły nie dał mi umrzeć
tylko dał mi nowe życie. Bez cierpienia. Straciłam wszelkie uczucia. W jedna może
piękną noc. Tak piękną. Dlaczego? Bo nie cierpiałam. Wiedziałam, że nie zobaczę więcej rodziny, przyjaciół. Nie
żałowałam tego. Liczyło się dla mnie to ,że nie cierpiałam. Mój stworzyciel Andy nauczył
mnie jak żyć. Wpoił mi teorię :”żeby żyć musisz pić krew, czyli zabijać” Po 100
latach(dla mnie 100 latach) ukrywania się my wampiry istoty nieumarłe
ujawniłyśmy się. Teraz żeby żyć nie muszę zabijać bo jest syntetyczna krew . To miejsce , o którym ci wspomniałam przez nas wampiry jest nazywane miejscem śmierci. Unosi się tam zapach bólu, cierpienia
i krwi. Wiele wampirów takich młodych jak ja zostało właśnie tam
przemienionych. Po tylu latach nieśmiertelności poznałam Ciebie. Wiesz dzięki
Tobie staje się bardziej ludzka. Odkrywam na nowo uczucia. Andy cieszy się z tego. Jesteś jednym z niewielu
osób, któremu opowiedziałam to jak stałam się wampirzyca. Pamiętaj, że z
wampirami się nie zadziera. To takie małe ostrzeżenie. To cała moja Historia w
skrócie. Może po tym bardziej mnie zrozumiesz, ale i też odnajdziesz we mnie bliską osobę twemu sercu.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz