czwartek, 28 kwietnia 2016

Historia Wampirzycy



Opowiem ci  moją historię życia ,a raczej to jak stałam się wampirzyca. To było 100 lat temu miałam wtedy 18 lat. Przez całe życie cierpiałam. Chłopak którego kochałam dobił mnie psychicznie. Wiele razy próbowałam się zabić ,ale zawsze ktoś mnie uratował. Dlaczego? Aż tak ważna byłam? Do dziś tego nie rozumiem. Po jakimś czasie przeprowadziłam się do Loitsche. Wielu moich znajomych myślało, że jak się przeprowadzę to przestanę cierpieć. Mylili się. Nie przestałam cierpieć bo go kochałam. Ja cierpiałam a on miał mnie gdzieś, miał gdzieś co czułam. Autoagresja coraz bardziej dawała  o sobie znać. Cięłam się i trułam lekami. Jednym słowem robiłam wszystko by się zabić. Pewnego dnia , a właściwie to nocy.  Wyszłam na dwór. Księżyc oświetlał drogę razem z latarniami. Chodziłam tak po Loitsche z  godzinę może więcej. Sama nie wiem ile tak bez celu z  myślami o kolejnym skaleczeniu się . Po bardzo długim czasie dotarłam do bardzo  dziwnego miejsca. Było tam ciemno. Księży prawie wcale nie świecił w tym miejscu .  Były tam drzewa i.......... przepaść. Znam  to miejsce z moich snów. Mroczne miejsce pomyślałam. Usiadłam na mokrej trawie i od razu wyjęłam żyletkę. Pocięłam głęboko ręce. Krew spływała  z mych głębokich ran powoli. Wokół  mnie robiła się  duża plama krwi. Było mi słabo .Nie czułam bólu. Ból psychiczny jakby wypłynął z krwią. Powoli umierałam. W pewnej chwili ktoś zjawił się  obok mnie. Wiedziałam, że to nie jest człowiek. Skąd? Był blady i miał usta pobrudzone krwią, a najważniejsze  było widać mu kły. Wampir!! Pomyślałam. Spytał  mnie dlaczego to zrobiłam. Opowiedziałam mu  co się stało, dlaczego nie chce żyć. Nie wiem dlaczego nieumarły  nie dał mi umrzeć tylko dał mi nowe życie. Bez cierpienia. Straciłam wszelkie uczucia. W jedna może piękną noc. Tak piękną. Dlaczego? Bo nie cierpiałam. Wiedziałam, że   nie zobaczę więcej rodziny, przyjaciół. Nie żałowałam tego.  Liczyło się dla mnie to ,że nie cierpiałam. Mój stworzyciel Andy nauczył mnie jak żyć. Wpoił mi teorię :”żeby żyć musisz pić krew, czyli zabijać” Po 100 latach(dla mnie 100 latach) ukrywania się my wampiry istoty nieumarłe ujawniłyśmy się. Teraz żeby żyć nie muszę zabijać bo jest syntetyczna krew . To miejsce , o którym ci wspomniałam przez nas wampiry jest nazywane miejscem  śmierci. Unosi się tam zapach bólu, cierpienia i krwi. Wiele wampirów takich młodych jak ja zostało właśnie tam przemienionych. Po tylu latach nieśmiertelności poznałam Ciebie. Wiesz dzięki Tobie staje się bardziej ludzka. Odkrywam na nowo uczucia. Andy  cieszy się z tego. Jesteś jednym z niewielu osób, któremu opowiedziałam to jak stałam się wampirzyca. Pamiętaj, że z wampirami się nie zadziera. To takie małe ostrzeżenie. To cała moja Historia w skrócie. Może po tym bardziej mnie zrozumiesz, ale i też  odnajdziesz we mnie bliską osobę twemu sercu.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz